Luksemburskie smaki - polki.lu
15746
post-template-default,single,single-post,postid-15746,single-format-standard,qode-quick-links-1.0,ajax_fade,page_not_loaded,,vertical_menu_enabled,qode-title-hidden,qode_grid_1300,side_area_uncovered_from_content,footer_responsive_adv,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-11.2,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.1.1,vc_responsive

Luksemburskie smaki

Kiedy przyjechałam do Luksemburga po kilkuletnim pobycie w Stanach w pobliskim sklepie  aż zakręciło mi się w głowie z obfitości wszelkich dóbr, które uwielbiam –  wina, sery, pasztety, mięsa wszelakie, ryby, mule, przetwory…ach…nic dziwnego, z mojej lodówki aż się wylewało. Jednak po pewnym czasie wszystkim można się przejeść i zaczęłam szukać nowych smaków. Jako luksemburska “swieżynka” mieszkająca w Wielkim Księstwie zaledwie od roku , starając się zrozumieć ten kraj i ludzi tu żyjących ( wyznaje bowiem zasadę, że kuchnia sporo mówi o narodach) postanowiłam zgłębić tajniki  tradycyjnej kuchni luksemburskiej. A było czego kosztować!!:))
Postanowiłam przygotować się do “badan terenowych” i oto co znalazłam na temat luksemburskich potraw via internet.

Otóż na to, co jadało się przez stulecia w Wielkim Księstwie wpływ miały burzliwe losy tego niewielkiego kraju i jego położenie geograficzne pomiędzy dwoma żywiołami – germańskim i łacińskim (frankońskim). Jest tu zatem zarówno miejsce na swojska prostotę jak i na wyrafinowanie. Jak w Niemczech , większość tradycyjnych, codziennych dań Luksemburga jest pochodzenia chłopskiego, w przeciwieństwie do bardziej wyrafinowanych dań kuchni francuskiej . W Polsce jest podobnie – przecież  nasze pierogi, żurki i kiełbasy ( w ich licznych odmianach) są odbiciem tego, co jadano na polskiej wsi przez stulecia. Kosztując zatem kuchni luksemburskiej dostrzegamy tu pewne podobieństwa – jak odkryłam je w przepysznym daniu “Bouneschlupp”, przypominającym nasza swojską zupę fasolową, czy  podobnie znajome polskiemu podniebieniu połączenie kiełbas, kapusty kiszonej i ziemniaków.
Luksemburską specjalnością jest “Kachkéis” lub “Cancoillotte”, czyli miękki ser do smarowania czy dodawania do innych potraw.

Innymi smakołykami, trochę bardziej pokaźnych rozmiarów, a o których warto sobie przypomnieć zwłaszcza przed zima są:

“Gromperekichelcher” – Starannie przyprawiony placek ziemniaczany z posiekaną cebulą i pietruszką , a następnie smażony w głębokim tłuszczu .
Oto jaki opis tych smakowitych, choć bez watpienia kalorycznych placków , przygotowała ekipa gazety Wort klik

“Tiirteg “- Inny rodzaj placka ziemniaczanego – tym razem podawanego z kapustą .

“Rieslingspaschtéit “- Popularna przekąska z mięsa  w galarecie w cieście francuskim przygotowane z dodatkiem wina Riesling ,serwowana zazwyczaj w plastrach.

“Bouchée à la reine”, lub “paschtéitchen” – danie reprezentujące wpływy kuchni francuskiej, czyli kurczak z pieczarkami w sosie beszamelowym podawany na puszystym cieście francuskim.

“ Öennenzop” – pod tą nazwą kryje się zupa cebulowa , która zwykle podawana  jest z grzanką serową .

Natomiast za potrawę narodowa Luksemburga uważa się “Judd mat Gaardebounen,” czyli wędzoną karkówka  z bobem. Wieprzowina jest moczona przez noc, następnie gotowana z warzywami i przyprawami. Mięso serwowane w plastrach razem z bobem i ziemniakami z wody.

Gdybym chciała prezentować tutaj wszystkie możliwe rodzaje kiełbas i serów, których gargantuiczną rozmaitość znajdziemy na luksemburskich  sklepowych półkach, musiałoby to zająć wiele miejsca na naszym blogu, a przecież nie mogę sobie odmówić umieszczenia tutaj informacji o przepysznych daniach z ryb, a nade wszystko – nie mogę nie wspomnieć o wspaniałych luksemburskich winach…No ale to już następnym razem!!

A oto kilka przepisów dla chętnych do przygotowania tradycyjnych luksemburskich potraw w domowym zaciszu:)):

“Rieslingspaschtéit” klik

“Judd mat Gaardebounen” klik

“Bouchée à la reine”, lub “paschtéitchen klik