Zdrowa Polka w Larochette - Fotorelacja - polki.lu
25477
post-template-default,single,single-post,postid-25477,single-format-standard,qode-quick-links-1.0,ajax_fade,page_not_loaded,,vertical_menu_enabled,qode-title-hidden,qode_grid_1300,side_area_uncovered_from_content,footer_responsive_adv,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-11.2,qode-theme-bridge,wpb-js-composer js-comp-ver-5.1.1,vc_responsive

Zdrowa Polka w Larochette – Fotorelacja

Złe prognozy wystraszyły tych mniej ufnych w nasze szczęście do ładnej pogody kandytów do marszu. Tym czasem, po bardzo ulewnej nocy, poranek powitał nas mgłami, ale bez deszczu. Larochette z ruinami średniowiecznego zamku zachwyciło nas swoim specyficznym charakterem, a piękna, szeroka ścieżka doprowadziła nas do kolejnego zamku, Meysembourg.

Obecna konstrukcja pochodzi z 1880 roku i została wzniesiona przez hrabiego Arenberg według planów architekta Charlesa Arendta w stylu neorenesansowym. Obecny właściciel nabył go w 1971 roku. Z pierwotnego zamku pozostała jedynie kaplica, fosa i część otaczającego muru.

Ale rodzina Meysembourg, już w XII wieku, nie odegrała znaczna role w historii kraju. Tak więc dama Meysembourg była powierniczką hrabiny Ermesinde, a pan Meysembourg został mianowany egzekutorem krola Jan Luksemburskiego, znanego również jako Jan „Ślepy”. Niestety nigdy nie mógł pełnić tej funkcji, ponieważ poległ wraz z królem podczas bitwy pod Crécy. Stary zamek Meysembourg był dwukrotnie niszczony i za każdym razem odbudowywany. Custine de Wiltz był ostatnim spadkobiercą przez małżeństwo z linii Meysembourg. Uciekł z kraju, gdy Francuzi najechali na te ziemie w 1794 roku.

Zamek był następnie własnością lordów Fischbach, Cassal i wreszcie Jean-François Reuter de Heddersdorf, który również przywłaszczył sobie wioskę po wypędzeniu mieszkańców (którzy w większości wyemigrowali do USA). Ostatecznie ród Arenbergów kupił zamek, zniszczył go i wybudował obecny majątek.

W tym pięknym miejscu zrobiliśmy sobie również przerwę na kawę i śliwkową krajankę, aby godnie uczcić dzisiejszy międzynarodowy dzień kawy. Kawa przywędrowała do nas prawdopodobnie z Etiopii. Według legendy, jeden z pasterzy zdziwił się, kiedy jego kozy zaczęły „tańczyć”. Po krótkim śledztwie okazało się, że zjadły one ziarna kawowca. I tak oto zaczęła się historia napoju, który zmieniał oblicze świata! Kawa rozprzestrzeniła się w krajach arabskich w XIII wieku, a w Europie około XVI wieku.

Nasz marsz obfitował również w inne kulinarne atrakcje. Wszyscy mogliśmy zapełnić nasze plecaki dorodnymi borowikami dostojnie rosnącymi w bukowym lesie. Co do innych ciekawostek historycznych, to zatrzymaliśmy się przy pochodzącym z 1655 roku, podobno najstarszym krzyżu przydrożnym w Luksemburgu wybudowanym na miejscu, w którym jak głosi legenda, jeździec został trafiony piorunem.

Pełni energii na cały nadchodzący tydzień dotarliśmy do zamku Larochette. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za aktywny udział i zapraszamy na następny marsz, który odbędzie się w sobotę 12 listopada.